-Ach, o to chodzi - wreszcie zrozumiałam, co Free miał na myśli. Z początku nie rozumiałam, o co mu może chodzić ale wreszcie zaczęłam kapować.
-Nie. - przerwał, patrząc na mnie - Tutaj chodzi o ten tramwaj co nie chodzi - dodał, śmiejąc się cicho
On nigdy nie dorośnie pod tym względem.
-Och, Friusiu... - zaczęłam 'teatralnym' głosem - Dorośnij wreszcie.
Spojrzał na mnie urażonym wzrokiem.
-Ale dlaczego? Tylko wariaci są coś warci! - dodał, uśmiechając się
-Ale nie aż tacy wariaci. - odgryzłam się - Ach, ta dzisiejsza młodzież.
-Mówisz jak staruszka. - rzucił w końcu
Westchnęłam znowu.
-Na czym to stanęło? Ach, co do terenów są takie jak były a także parę innych dołączyłam. Mogę Ci pokazać, jak chcesz. - zaproponowałam
Free? A ja wręcz przeciwnie xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz