Trochę przechadzałam się po terenach stada. Podziwiałam je, cicho nucąc sobie jakąś wesołą piosenkę. Ogółem pełen luz i relaks.
Aż nagle natknęłam się na... gniadą, może bardziej ciemnogniadą klacz z zadbaną karą grzywą. Sierść też miała zadbaną i lśniącą.
-Cześć - zagadałam
Nie odpowiedziała nic. Od razu wyczułam, że nie jest za bardzo rozmowna. Więc postanowiłam jej dać spokój. Do niczego nikogo nie będę zmuszać.
-Mogłabym sobie z Tobą pomilczeć? Nie będę się odzywać zupełnie, ale chciałabym tu pobyć z kimś - odparłam
Abyss? Brak weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz