Kłusowałam z wysoko uniesioną głową po Plaży Zachodu. Teren był pusty a i mi należało się choć trochę rozgrzewki. Tak, dopiero się rozgrzewałam przed ostatecznym biegiem. Po 10 minutach przeszłam do szybkiego galopu. Pędziłam przed siebie, z niezwykle zawrotną prędkością. Niestety, chwilę później nastąpił wielki huk i na chwilę straciłam przytomność. Okazało się, że wpadłam na jakiegoś ogiera. Co za wstyd! Biegłam i patrzyłam gdzie. Oj, zaraz mi się dostanie.
Leżałam chwilę na ziemi, aż nagle poczułam, że kapie na mnie woda. Zerwałam się jak na równe wody. Była to fala, która obmywała brzeg. Nade mną stał nadal ten ogier, na którego wpadłam.
-Przepraszam - wykrztusiłam
Alex? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz