- Matthias Arsena... Arsen - powiedziałem.
Tym razem w porę ugryzłem się w język, ale dobrze wiedziałem, że muszę uważać, co plotę.
- Mów Mat, lub Arsen, jeśli wolisz - powiedziałem z pogodnym uśmiechem - Galadriela... Bardzo ładne imię, ale zdaje się, że pierwszy raz Cię tu widzę. Nowa?
Klacz nieśmiało pokręciła głową. Robiła to tak, jakby nie chciała ze mną rozmawiać, jakby bała się, że coś jej zrobię.
- Tu niedaleko jest niewielkie Stado Wiosny. Może chciałabyś dołączyć?
W tym momencie z twarzy Galadrieli zniknęła niepewność i strach, a pojawiła się radość.
- Bardzo chętnie! - odpowiedziała z entuzjazmem.
******
Kilka dni później trenowałem w lesie, kiedy zobaczyłem znajomą klacz. Postać pantery wydawała się mało trafna, zatem szybko zmieniłem postać.
- Mat! - zawołała
- Cześć, Galadriela- oparłem pochodząc do klaczy - i jak się podoba w stadzie? Chodź, przejdziemy się i pogadamy.
< Galadriela?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz