-Na pewno się dobrze czujesz? - upewniłem się. Nie chciałem jej męczyć a przyznam szczerze sam też miałem ochotę na szybki bieg. Ale nic na siłę, jeśli ona się źle czuję to nie będę nalegał.
-Dobrze - uśmiechnęła się, trącając mnie przyjacielsko pyskiem - Naprawdę - dodała z naciskiem. Musiałem uwierzyć.
-No więc...3... - zacząłem odliczać
-2 - dodała
-Start! - zawołałem, ruszając przed siebie
Prima krzyknęła za mną:
-Ej, to nie fair!
Ja zaś odwróciłem głowę, patrząc jak chce mnie dogonić i odpowiedziałem:
-Takie jest już życie.
Prima?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz