Wbiłam w niego pełen zdziwienia wzrok. Nie chodziło o sam spacer, bo chętnie sama bym poszła, ale słowa, że będziemy milczeć.
- Free, nie znam cię zbyt długo, ale nie wyglądasz mi na typ konia, który potrafi długo być cicho - uśmiechnęłam się lekko - Chyba, że się mylę
Odwzajemnił uśmiech, również rozbawiony.
- Może i masz racje, ale warto przecież spróbować, nie? - spytał, podnosząc uszy
Westchnęłam, ale kiwnęłam pyskiem potakująco.
- Chodźmy... - przewróciłam oczami
Ogier ruszył spokojnym kłusem, a ja zaraz za nim
(Free? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz