''Te klacze'' - westchnąłem.
-No niby za co? Za to, że nie przyszedłem? Przecież sama twierdziłaś, że nie należysz do rannych ptaszków - odparłem z dumą, udając urażonego
Rzuciła mi szybkie, przelotne spojrzenie. Zauważyłem, że rzeczywiście jest zła i trochę...zawiedziona? Ale nie wydawała się wczoraj jakby chciała iść ze mną na spacer przez co nie wziąłem tego na poważnie. Zresztą, nie mogłem rano. Musiałem pokazać tereny Galadrieli. I tak w sumie chyba ta nic nie zapamiętała gdzie co jest.
-No co? Czekasz na przepraszam? - spytałem
-Tak - odparła
-To się nie doczekasz - prychnąłem
Primawera?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz