- Wiesz Delgado to trudne pytanie... - Urwałam. - Ja nie wiem, czy się w kimś zakochałam.
- Ahm.
- Ale bardzo cię lubię. - Uśmiechnęłam się do ogiera. Delgado nie odpowiedział ale odwzajemnił uśmiech. Staliśmy tak parę minut, na plaży robiło się chłodno a słońce znikało już za horyzontem.
- Żyjesz? - Spytałam ogiera.
- Co tak, tak. Zamyśliłem się.
- Wracamy już? Robi się zimno.
- Tak, chodźmy. - Odpowiedział i powoli ruszył przed siebie. Przez połowę drogi nie odzywaliśmy się do ciebie, nie lubiłam iść w cieszy.
- A więc, co tam ciekawego powiesz? - Spytałam.
( Delgado?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz