Stałam jak wmurowana w ziemie. Free? Oczywiście, że pamiętam... Tego upierdliwca, który często w stadzie kłócił się z Addą a potem ją przepraszał... Stado Zachodu. Nagle przypomniało mi się to wszystko. Przeleciało mi to przed oczami. Poczułam tęsknotę za tym co było. A teraz... Free stoi obok mnie. Jak to możliwe?
-Co ty tu robisz? - spytałam w końcu, nie wiedząc za bardzo co powiedzieć. Bo co mam powiedzieć? Tęskniłam za nim, za wszystkimi ze stada a tu nagle pojawia się on. Nagle, tu. Nie wiem za bardzo co robić.
-Miło mnie witasz - kiwnął głową, uśmiechając się zadziornie - Sam nie wiem. Tak sobie błądzę. A ty?
-Prowadzę tu stado - powiedziałam krótko, odwracając się. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Za dużo wspomnień?
-Stado? - ogiera zdziwiła chyba ta odpowiedź - A co z Kaspianem? Jest tutaj?
Kaspian. Nagle uderzyły mnie wspomnienia związane z moim byłym partnerem. Czy pamiętam? Tak. Ale gdy zamknęłam stado, on mnie zaczął nienawidzić. W końcu się pokłóciliśmy. On się ze mną rozstał i poszedł daleko...
-Nie - warknęłam - Nie ma go...
Zapadła głucha cisza. Free milczał, a wokół nas było tak cicho jak makiem zasiał. Od czasu do czasu ciszę przerywało hukanie sowy.
-A więc powiadasz, że się tak sam błąkasz? - spytałam, gdy już trochę ochłonęłam.
Kiwnął głową.
-Więc może chciałbyś dołączyć do mojego stada? Oczywiście nie nalegam, ale będzie mi miło, mieć obok siebie starego znajomego.
Free?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz