piątek, 18 kwietnia 2014

Od Free

Moja wędrówka była doprawdy długa i zdawało mi się, że ciągle łażę w kółko. Bowiem ciągle zahaczałem o tereny niegdyś stada Zachodu. Nie mogłem się od nich odczepić. Przypominały mi o starych, lepszych czasach, kiedy trawa smakowała lepiej. Jednak na terenach były pustki.
Gdy po raz kolejny postanowiłem je odwiedzić, zobaczyłem na jednym z jego terenów sylwetkę konia, albo bardziej zarys. Ucieszyłem się wielce. Albo ktoś jak ja jest zagubiony a może tu jest jakieś stado?
-Zaczekaj! - rzuciłem się w tamtym kierunku niczym wariat
Koń, a dokładniej klacz odwróciła głowę. Coś mi przypominała. Wyglądała znajomo. Jakbym ją gdzieś poznał już. Nie, ja ją znam! To Primuś! Kochana Primuś ze stada Zachodu. Nasza alfa! 
-Primuś! - zawołałem - Gdzieś ty była?!
Spojrzała się na mnie pytająco.
-Ehm... - rzekła po chwili - Nie wiem o co Ci chodzi....
Potrząsnąłem głową dumnie.
-Nie mów, że mnie nie poznajesz. Free! Nie mów, że wyrzekasz się, że byłaś alfą stada Zachodu. Nie mów tego! Prima, nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że Ciebie widzę. Myszy od lat nie widziałem, podobnie jak innych. Prima, powiedz coś! - krzyczałem do niej

Primawera? Free bardzo tęsknił xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz