- Jaskinia - szepnęłam i zamyśliłam się na chwilę - ale tam żyją nietoperze.
- Nie we wszystkich. - Zaprotestował ogier.
- We wszystkich.
- Nie.
- A właśnie że tak. - Fuknęłam.
- Chcesz się przekonać że nie we wszystkich? - Powiedział Alex i zmrużył oczy.
- Dobra. - Burknęłam i odgarnęłam włosy zgrabnym rucham łba. Ogier wyprzedził mnie i ruszył przed siebie zdecydowanym krokiem. Powoli ruszyłam za nim, myśląc o tym jak straszne mogą być nietoperze. Mogą przenosić choroby lub inne paskudztwa. Brr... Po krótkim ale męczącym spacerze dotarliśmy do obszernej jaskini. Była ciemna i śmierdziała stęchlizną.
- Ehm. Ja tam nie wejdę. - Mruknęłam i zaczęłam się powoli wycofywać. Ale Alex zatarasował mi drogę ucieczki uśmiechając się przy tym.
- Czemu nie?
- Bo, bo. Bo tam jest ciemno. - Odpowiedziałam. Świetnie mogłam wymyślić lepszą wymówkę! Ogier przewrócił oczami.
- Zaraz nie będzie ciemno. - Odparł i spojrzał się w głąb groty. Ziemia zadrżała pod naszymi kopytami a z jaskini zaczęło się wydobywać czerwone światełko. Podeszłam bliżej żeby się temu przyjrzeć i zauwarzyłam że przez środek groty biegnie mała rzeka lawy. Nie była grubsza niż 3 cm.
- To co wchodzimy? - spytał zadowolony Alex.
- No dobra... - urwałam - ale ty masz iść pierwszy.
Ogier prychnął i szczęśliwy pokłusował do wnętrza jaskini. Przełknęłam ślinę i chwiejnym krokiem ruszyłam za nim. Przyglądałam się skalnym ścianą, które były wymalowane. Na niektórym widniały byki a na innych były namalowane całe wioski ludzi. Im głębiej się szło tym malunki były coraz straszniejsze.
- Widzisz! Ani jednego nietoperza. - Zawołał Alex. Jego głos sprowadził mnie na ziemię.
- Bo wszystkie wypłoszyłeś.
- Ja? Nie. Mówiłem ci że nie w każdej jaskini żyją nietoperze.
- Niech ci będzie. Wychodzimy z tej jaskini czy zostajemy? - Spytałam.
( Alex? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz