-Ale dzięki takim przygodom poznajesz bardziej świat i życie... No i wreszcie coś się w życiu dzieje! - zawołałem z nie do ukrycia entuzjazmem, po trochu drocząc się z nią.
Spojrzała na mnie, kręcąc głową. Ani trochę się ze mną nie zgadzała. A ja lubiłem się droczyć.
-Coś się dzieje? Ja już bym wolała, aby nic się nie działo! - to mówiąc, ruszyła do przodu. Ja poszedłem za nią, niczym jakiś cień.
-W sumie po tych przygodach miło będzie ujrzeć spokojną jaskinię, albo cokolwiek innego - powiedziałem w końcu
Vaniilia, brak weny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz