-Jak się nie obrazisz, wybiorę wersję drugą, b. Znacznie spokojniejsze miejsce chciałbym odwiedzić - powiedziałem
I jednocześnie po raz pierwszy szczerze podczas tej rozmowy się uśmiechnąłem. To było niezwykłe. Nigdy wcześniej nie uśmiechałem się z takich zwykłych, prostych powodów. Życie zaskakuje.
-To ja proponuję - tu na chwilę się zamyśliła - Plaża Zachodu, co ty na to?
Plaża! Morze! Fale! I ta nazwa, taka piękna. Zajaśniałem cały dużym uśmiechem patrząc na klacz.
-Bardzo chętnie... A popływamy tam trochę? Bo tak szczerze, to bardzo lubię pływać - powiedziałem podekscytowany
Primawera?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz