To miało być spokojne miejsce. Miałem być tutaj tylko wojownikiem. I do czego teraz doszło.
Całe stado o tym teraz mówi. Niewątpliwie, to pewnie ożywiło i ożywi innych. A mnie to trochę przytłacza. Ale dać radę, dam. Tylko zastanawiam się cicho jak.
Co się zmieniło w stadzie? Oj dużo. Dużo za dużo.
Mianowicie teraz nie jestem już wojownikiem. Nie, nie wywali mnie ze stada.
Mianowano mnie ogierem Alfa. Dokładniej mianowała mnie nim Primawera, która odeszła ze stada. Ona wraz z Alex'em po prostu odeszli. Z krótkim pożegnaniem. Ale bez żadnych wyjaśnień.
Najbardziej boli mnie to, że nie ma już Primawery, która rozpalała we mnie iskierkę nadziei, że jutro będzie lepsze. Nie mam się do kogo uśmiechnąć. Nie wiem czy będzie druga taka klacz jak ona. Niby byliśmy jedynie przyjaciółmi, ale co tu dużo mówić. Pokochałem ją za charakter. A teraz odeszła ze stada. Nie ma jej. Muszę sam żyć dalej tak jak mnie tego nauczyła. Z uśmiechem i optymizmem.
Mam nadzieję, że stado mnie zaakceptuje jako Alfę. Nie mam pojęcia, jak mam rządzić, ale postaram się aby były to rządy sprawiedliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz