Na takie rzeczy nie znosiłem opowiadać. To przywiewało mi na myśl Primawerę, byłą alfę tego stada. Drogą mi przyjaciółkę, chociaż spędziłem z nią zaledwie parę dni. Jednak pozwoliła mi się otworzyć. Jednak jak widać taki byłem tylko dla niej - nie mogłem się przemóc co do innych koni.
Co to za alfa, który nie potrafi gadać z innymi? Nijaki, dziwny, bezużyteczny.
-Ja właściwie alfą jestem od niedawna - zacząłem trochę niepewnie, po czym dodałem pospiesznie widząc pytające spojrzenie Antary - Wcześniej była tu alfą klacz Primawera, jednakże niedawno powiedziała, że odchodzi. I tak wyszło, że władzę przekazała mi - powiedziałem szybko, jakbym się bał, że zaraz ktoś mnie zje.
Właściwie nie wiedziałem jak to wytłumaczyć. Dlaczego odeszła? Zostawiła swoje stado dla mnie. Dlaczego? Pytam się dlaczego. Jednak nikt nie słyszy. Albo nie wiem. Primawero, wróć!
-Klacz alfa zostawiła tak po prostu swoje stado??? - zdziwiła się Antara.
-Tak - odparłem cicho - Tak po prostu.
Znowuż to zapadła irytująca cisza, ale wolałem milczeć.
Antara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz