wtorek, 3 czerwca 2014

Od Flamenco - CD Antary

Uniosłem dumnie głowę, by zobaczyć kto jest adresatem tego nieśmiałego ''Cześć'' i przy okazji zorientować się, czy te słowa faktycznie były skierowane do mnie. Ujrzałem karą klacz. Początkowo długi czas w głowie szukałem jej imienia, aż się zorientowałem, że to ta nowa, która niedawno dołączyła do stada. Tylko jakoś imię mi wypadło z tego łba...
Flamenco, nie nadajesz się na alfę, skoro nawet nie umiesz spamiętać imion koni ze swojego stada!
Była alfa popełniła błąd, przekazując mi władzę. Ja temu nie podołam, jestem tego pewny. 
-Cześć - postanowiłem się odezwać, chociaż głos cały mi się trząsł. Nie przywykłem nadal do towarzystwa innych koni. Szczerze, to nadal bałem się innych. Ale nic nie poradzę - jestem alfą i chcąc nie chcąc muszę się porozumiewać z innymi.
Zapadła cisza, co było to przewidzenia. Kompletnie nie miałem pomysłu co teraz powiedzieć. Głupio będzie się przyznać, że nie pamiętam jej imienia.
-Ty jesteś... - starałem sobie przypomnieć, jednak po chwili żałowałem, że się odezwałem. W pamięci pustka, nie pamiętałem. Nie ma to jak się zbłaźnić będąc przywódcą.
-Antara - odpowiedziała pospiesznie, jakby bała się odezwać. Jednakże, głos był dość pewny a sama wyglądała na śmiałą klacz. 
-Ach tak, zapomniałem - powiedziałem cicho - Jak coś, nazywam się Flamenco. Mam nadzieje, że tutaj Ci się spodoba. - dodałem jeszcze
I znowu zapadła cisza. Teraz już nie wiedziałem co powiedzieć.

Antara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz